Autor szablonu: ArianadlaWioski Szablonów | Flower design by BiZkettE1 / Freepik

wtorek, 24 maja 2016

"9 kręgów piekła książkoholika" TAG!

Tag znaleziony u Agnieszki 



1. krąg OTCHŁAŃ – Książka, która nie wzbudziła w Tobie żadnych uczuć.
Nie ma takiej książki. Każda wzbudza we mnie jakieś uczucia. Pozytywne bądź negatywne, ale jakieś zawsze.

2. krąg LUBIEŻNICY – Książka, którą czytałaś w towarzystwie osób, które się bawiły/imprezowały/robiły co innego.
Nie pamiętam! Była taka sytuacja! Ale nie pamiętam co wtedy czytałam.

3. krąg WINNI GRZECHU OBŻARSTWA – Pozycja książkowa, którą łapczywie pochłonęłaś.
Malowany Człowiek.

4. krąg SKĄPCY I ROZRZUTNICY – Książka, na którą nie było szkoda pieniędzy.
Pani Noc. W sumie to kupił mi ją brat. Ale no na jedno wychodzi.

5. krąg LUDZIE GNIEWNI I POSĘPNI – Książka, której zazdroszczą Ci inni.
Cztery siostry. Jak na razie co komu powiem, to się cieszy i chce pożyczyć.

6. krąg HERETYCY – Książka, która jest sprzeczna z poglądami innych.
Pierwsze co przychodzi mi na myśl to oczywiście Pięćdziesiąt twarzy Greya. Tyle opinii jest o tej książce jak i o kontynuacjach, że bałam się sięgać po tę książkę. Ale mnie się bardzo spodobała!

7. krąg GWAŁTOWNICY – Książka z motywem wielu zabójstw.
Gra o tron.

8. krąg OSZUŚCI – Książka, która wydawała się ciekawa, lecz okazała się beznadziejna.
Hobbit.

9. krąg ZDRAJCY – Książka, dla której odłożyłaś inna, czytaną właśnie pozycję.
W ramionach gwiazd. I jak na razie wcale nie żałuję.

wtorek, 17 maja 2016

Hobbit - czyli recenzja niezbyt przyjazna.

W końcu zdecydowałam się na twórczość Tolkiena. Znajomość z jego dziełami zaczęłam już jakiś czas temu. Z Piotrkiem oglądałam Władcę Pierścieni i... zasnęłam na napisach początkowych. Więc pomyślałam, że z Hobbitem powinno pójść już lepiej. Tu też zaczęłam od filmów. Wszystkie bardzo mi się podobały. Ogromnie wręcz. Jasne, że pojawiają się wątki nie występujące w książce. Tak jest zawsze. Ale sama książka....

Z lekturą męczyłam się długo. Strasznie długo. Moja mama przeczytała cztery książki w trakcie dwóch tygodni. A ja męczyłam się z książką która ma 234 strony prawie miesiąc!



Historia Bilba jest pewnie wszystkim dobrze znana. Pewnego dnia odwiedza go Gandalf - potężny czarodziej, a następnego wieczora dwunastu krasnoludów: Dwalin, Balin, Kili, Fili, Dori, Nori, Ori, Oin, Gloin, Bifur, Bofur, Bombur oraz Thorin. Werbują oni hobbita do swojej kompani, jako włamywacza, i ruszają, aby odzyskać swój dom i skarb, który zawładnął straszny i potężny smok Smaug.

Podczas wyprawy dzielnych krasnoludów i małego hobbita poznajemy zaczarowany świat. Świat, w którym żyją elfy, trolle, smoki, gnomy, i wiele innych stworzeń. Mimo, że książka pełna jest zabawnych sytuacji, mnie bardzo zawiodła.



Tolkien opowiadał  historię Hobbita jako bajkę na dobranoc dla swoich dzieci. Później opowieść ta została spisana i wydana w formie książki. Musiała być dobrą bajką, bo ja czytając miałam wrażenie, że zaraz usnę. W ogóle mnie nie wciągnęła. Czytałam, bo stwierdziłam, że głupio odpuścić jak już zaczęłam brnąć w historię Bilba.
Narrator powieści zwraca się bardzo często bezpośrednio do czytelników. To tak, jakbyśmy nie czytali książki, a ktoś po prostu opowiadał nam historię. Moim zdaniem, to dosyć fajne. Tolkien pozbył się, tak zwanej czwartej ściany, dzięki czemu mamy te zwroty do czytelnika. Dzisiaj taki zabieg możemy oglądać w filmach np. Deadpool.

Mimo, że zawszę mówię, że to książka jest lepsza od filmu, w tym przypadku muszę zaprzeczyć własnemu twierdzeniu. Historia pokazana w filmach, mnie osobiście podobała się o wiele bardziej. Ale wiadomo, filmy są modernistyczne. Zrobione tak naprawdę pod młodzież. Książka zawsze różni się od filmu, zwłaszcza ta wydana 79 lat temu.

Nie krytykuję osób, które uważają, że sama książka Hobbit jest fajna. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Każdy z nas ma inne upodobania do książek, albo nie ma ich wcale... Recenzja jest jedynie moją opinią, do której mam prawo. Jeśli macie odmienne zdanie na temat książki,lub takie samo, piszcie w komentarzach. Chętnie poczytam.