Autor szablonu: ArianadlaWioski Szablonów | Flower design by BiZkettE1 / Freepik

wtorek, 22 października 2019

Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna

    Mitologia grecka zawsze mnie ciekawiła. Od pierwszych tematów poruszanych na historii w podstawówce, przez gimnazjum i technikum, lekcje historii i polskiego. Wciąż bardzo interesują mnie mity, tematy o greckich bogach. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam po serie książek nasiąkniętą mitologią grecką. A ta totalnie mną zawładnęła.


"Jeśli czytasz te słowa, bo myślisz, że możesz być taki jak ja, to dam ci dobrą radę: zamknij natychmiast tę książkę. Uwierz w każde kłamstwo, jakie powiedzieli ci mama i tato na temat twoich urodzin, i postaraj się zwyczajnie przeżyć życie.
    Niebezpiecznie jest być istotą półkrwi. Strasznie. Zwykle na końcu ginie się w jakiś paskudny i bolesny sposób.
    jeśli jesteś zwykłym dzieckiem, które czyta tę książkę jako kolejna powieść przygodową, to super. Czytaj sobie do woli. Zazdroszczę Ci przekonania, że nic takiego nigdy się naprawdę nie wydarzyło.
   Ale jeśli rozpoznasz się na jej kartach - jeśli poczujesz, że jej słowa coś w tobie poruszyły - natychmiast ją odłóż. Możesz być jednym z nas. A wystarczy, że się tego dowiesz. Wtedy to już kwestia czasu, kiedy oni tez to wyczują i przyjdą po ciebie.
    Nie mów wtedy, że cię nie ostrzegałem" 

 
 No jak tam? Percy Was przekonał do odłożenia książki? No mnie jakoś też nie specjalnie. Więc brnęłam w nią. Zdanie po zdaniu, strona po stronie.
   "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Złodziej Pioruna" to pierwsza część serii składającej się z pięciu tomów. Na rynku ukazała się 2009 roku, ale wtedy jeszcze nie myślałam, żeby się za nią zabierać. Do czasu... Bo jest to książka, od której wcale się tak łatwo nie oderwiecie. Nie da się jej tak po prostu odłożyć na bok. Ale powoli.

     Co by było, gdyby Bogowie Olimpijscy wciąż żyli w XXI wieku? Co by było, gdyby nadal zakochiwali się w śmiertelnikach i śmiertelniczkach i mieli z nimi dzieci, z których mogą wyrosnąć wielcy herosi - jak Tezeusz, Jazon czy Herakles?Jak to jest być takim dzieckiem?
To właśnie się przydarzyło dwunastoletniemu Percy'emu Jacksonowi, który zaraz po tym, jak dowiedział się prawdy, wyrusza na niezwykle niebezpieczną misję. Z pomocą satyra i córki Ateny Percy odbędzie podróż przez całe Stany Zjednoczone, żeby schwytać złodzieja, który ukradł przedwieczną broń masowego rażenia - należący do Zeusa piorun piorunów. Po drodze zmierzy się z zastępami mitologicznych potworów, których zadaniem jest go powstrzymać. A przede wszystkim będzie musiał stawić czoła ojcu, którego nigdy nie spotkał, oraz przepowiedni, która ostrzegła go przed zdradą przyjaciela.*



"Zabawne, do jakiego stopnia ludzie potrafią sobie coś ubzdurać i następnie naginać wszystko do swojej wersji wydarzeń."

   Percy'ego poznajemy jako dwunastoletniego chłopca, u którego zdiagnozowano ADHD i dysleksję, i generalnie jest wielkim pechowcem, bo został wydalony z każdej szkoły, do której kiedykolwiek uczęszczał. Nie jest zbyt lubiany, ma tylko jednego kumpla i naprawdę stara się ten jeden raz ukończyć szkołę z możliwością wrócenia do niej po wakacjach. Oczywiście nie jest to takie proste. Nie gdy podczas szkolnej wycieczki nauczycielka od matematyki zmienia się w mistyczne stworzenie chcące zabić głównego bohatera. Wtedy jeszcze Percy nie wie o tym, że bogowie greccy istnieją, ani że jest synem jednego z nich. A już tym bardziej nie podejrzewa, że jego jedyny kumpel Grover jest satyrem i ma za zadanie doprowadzić Percy'ego do jedynego miejsca gdzie będzie bezpieczny- Obozu Herosów. A tam dopiero zaczną się jego przygody u boku Grovera i córki Ateny- Annabeth.

"Zerknęła na róg, który trzymałem, i na mnie. Wyobrażałem sobie, że zaraz powie: Zabiłeś Minotaura! Albo: Jesteś niesamowity! Albo coś w tym rodzaju.
Ona jednak powiedziała co innego:
- Ślinisz się przez sen."
źródło

   Pod kilkoma względami seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" przypomina mi serię o młodym czarodzieju. Obaj mają dwójkę  przyjaciół, gdzie dziewczyna to "ta najmądrzejsza". Hermiona przeczytała chyba wszystkie możliwe książki, a Annabeth jest przecież córką bogini mądrości. Nawet patrząc na rodziców obu głównych bohaterów można dostrzec podobieństwo. Ojciec Harry'ego był czystej krwi, a jego mama pochodziła z mugolskiej rodziny. Percy jest synem boga i śmiertelniczki. Harry dowiaduje się, że jest czarodziejem i trafia do Hogwartu, a Percy po wiadomości, że jest półbogiem trafia do Obozu Herosów. No i obu bohaterów dotyczy bardzo ważna przepowiednia, która może odmienić losy całego świata.
   Mimo, że te podobieństwa wyłapałam od razu, to w żaden sposób nie zniechęciło mnie to do czytania książki dalej. Coś Wam jednak doradzę. Jeśli jeszcze nie zabraliście się za książki, a oglądaliście filmy... to zapomnijcie, że one istnieją. Na początku strasznie porównywałam film z książką. Nie zdziwię Was raczej stwierdzeniem, że książka jest dużo lepsza. Czyta się ją jednym tchem, wciąga od początku do końca.
  To co? Starczy Ci odwagi by stanąć oko w oko, czasami dosłownie, z potworami i pomóc Percy'emu ratować Olimp? 


*opis pochodzi ze strony wydawcy ---> KLIK

poniedziałek, 9 września 2019

Rzeźnik - morderca z Niebuszewa

       Czy słysząc o morderstwie, czy to w radio, telewizji, czy w internecie, zastanawiałeś się kiedyś , co siedzi w głowie człowieka, który jest gotów popełnić tak straszny czyn? Co czuje taka osoba, jakie myśli nią kierują, kiedy decyduje się odebrać komuś życie? Jak zdesperowanym trzeba być, żeby zabić? Na te pytania nie tak łatwo uzyskać odpowiedzi. A przynajmniej było trudno. Niespełna miesiąc temu na rynku księgarnianym pojawiła się książka, dzięki której można uzyskać odpowiedzi na te pytania. A nazywa się "Rzeźnik".

"Ludzie nie rodzą się potworami, lecz takimi czyni ich świat"

     "Rzeźnik" to najnowsza książka młodego i ambitnego pisarza - Maxa Czornyja, wydana przez wydawnictwo Filia. Znajdziesz w niej opowieść, a właściwie historię życia głównego bohatera, Józefa Cyppka, którą opowie Ci on sam. Józef Cyppek. Rzeźnik z Niebuszewa, jednej z dzielnic Szczecina. To historia jak najbardziej autentyczna, którą do dzisiaj przeżywają mieszkańcy tego pięknego miasta. Wierz mi, byłam w Szczecinie parę razy i słyszałam tą historię nie raz nie dwa. I nie zależnie od tego, czy słyszysz o niej po raz pierwszy, czy dziesiąty, wpływa na Ciebie podobnie. To przerażające co człowiek może zrobić innemu człowiekowi...
      Ale powoli. Józef Cyppek urodził się 20 sierpnia 1895 roku w Opolu i wtedy nazywał się Joseph Zyppeck. Obywatelstwo polskie dostał dopiero w Szczecinie w 1945 roku, niedługo po wyjechaniu z Opola. Podczas pobyty w Szczecinie, Józef Cyppek dokonał okropnych zbrodni. Moim zdaniem, zabijanie stało się dla niego zabawą. Sposobem na uspokojenie rozbieganych myśli. Zwłoki swoich ofiar wywoził do opuszczonego gmachu magazynów dzisiejszej szkoły rolniczej. Tam przerabiał je na mięso*. Mimo, że ofiar było wiele, udowodniono mu tylko jedno morderstwo, za które został skazany na karę śmierci 3 listopada 1952 roku.

"Każdy skutek ma swoją przyczynę"

     Więc co było przyczyną jego zachowania i jego myśli? Co sprawiało, ze zabijanie sprawiało mu tyle przyjemności, że nie patrzył na możliwe do poniesienia konsekwencje? Oczywiście odpowiedź znajdziesz na kartkach książki. A mogę zapewnić, że gdy po nią sięgniesz, ciężko będzie Ci się od niej oderwać. Ten kryminał napisany jest rewelacyjnie. Skłania do wielu przemyśleń i na długo zostaje w pamięci czytelnika. Autor niesamowicie pokazał polskie miasta, Szczecin oraz Opole, w czasie wojny i po niej. A sama historia Józefa Cyppka mrozi krew w żyłach.
     Czy sama jestem w stanie zrozumieć tok myślenia rzeźnika? Możliwe. Ale w żadnym wypadku nie usprawiedliwiam jego działań. Zbrodnie, których się dopuścił były straszne i okrutne. Ale czy poniósł za nie wystarczającą karę? Z tym pytaniem musisz zmierzyć się sam. Będziesz mieć na tyle odwagi, by zajrzeć w umysł mordercy? 




* opis pochodzący od wydawcy http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/398

czwartek, 5 września 2019

Nowy początek

Najlepszy czas na działanie jest TERAZ! – Mark Fisher

   Podobno jeśli myślisz o czymś bardzo długo, to powinno się coś w tym kierunku zrobić. Nie wiem ile myślałam o powrocie na bloga. Długo. Za każdym razem jednak rezygnowałam ze strachu, że nie podołam. Posty nie będą regularne, nie będę miała weny na pisanie. A dzisiaj pomyślałam.. chrzanić to! Robię coś dla siebie! Wracam do czegoś co sprawiało mi przyjemność.

   Nie ma czegoś takiego jak "nowa ja - nowy blog!". Po pierwsze dlatego, że zakładanie miliona blogów jest bez sensu, a po drugie dlatego, że w tym miejscu jest mnóstwo wspomnień. Poznałam niesamowitych ludzi, z którymi kontakt mam do dziś. Nie umiałabym się całkowicie odciąć od tego miejsca. Tak się po prostu nie da.

   Zmieniłam się ja, zmienił się mój styl pisania. Ale to logiczne. Ostatnie posty pojawiły się ponad dwa i pół roku temu.  To naprawdę wiele czasu. Czy zmieni się blog? Na pewno. Dalej będę pisać o książkach. Myślę, że głównie na tym się skupię. Może pojawi się jeszcze wzmianka na temat mojej nowej pasji, jaką stał się cosplay, ale nad tym muszę jeszcze pomyśleć. Nie obiecuje Wam, sobie, nikomu, że posty będą pojawiać się regularnie. Nie obiecuje, że czytając posty nie złapiecie się za głowę myśląc "Co ona piszę?". Obiecuje sobie samej, że znowu będę robić to co sprawiało mi radość.

   Niby krótka notka, a obudziła coś, co od dawna było uśpione. Ciesze się, a dopiero napisałam parę krótkich akapitów. Mam nadzieję, że będziecie mi towarzyszyć w tym  powrocie.

Trzymajcie się.
Cześć. 

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Akademia Pennyroyal

Uwielbiam to uczucie kiedy zacznę czytać książkę i nie mogę się od niej oderwać. Tak było właśnie przy Akademii Pennyroyal. Na początku byłam nieco sceptyczna. Obawiałam się, że będzie zbyt dziecinna. Uwielbiam książki fantasy i naprawdę nie chciałam się zawieść. I nie zawiodłam. Historia stworzona przez M.A. Larsona jest wyjątkowa.


Ty decydujesz o tym, kim chcesz być. Nikt inny.

Główną bohaterką książki jest pewna dziewczyna, która nie pamięta swojego imienia. Wie tylko, że bardzo chce się dostać do Akademii. Być księżniczką. Nie wie jednak jeszcze z czym to się będzie wiązało. Bowiem każda księżniczka ma za zadanie chronić świat przed wiedźmami, które niszczą dobro i piękno. Evie, bo takie imię nadają jej przyjaciele, uczy się walczyć dobrocią. Poznaje niesamowitych ludzi. Dowiaduje się prawdy, jakiej nigdy by się nie spodziewała. Jej życie wywróci się więcej razy niż byście to obstawiali.
Sama fabuła była niesamowita. Trzymała mnie tak mocno w swoich szponach, że pochłonęłam Akademie Pennyroyal dosłownie w przeciągu dwóch dni. Magiczny świat wykreowany przez Larsona sprawiał, że nie mogłam się oderwać. Nawet gdy musiałam, myśli nie pozwalały mi odpocząć od powieści. Ciągle ciekawiło mnie co zdarzy się dalej. Dzięki niemu prawdziwa księżniczka stała się symbolem bezpieczeństwa, prawdy, odwagi i współczucia.

Jeśli dziewczyna czuje się jak księżniczka na zewnątrz, łatwiej jej poczuć się także w środku. Okładka książki musi harmonizować z jej treścią.

Książka Akademia Pennyroyal jest rewelacyjna i fantastyczna. Polecam ją naprawdę każdemu. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Bo jaka dziewczyna nie chciała być kiedyś księżniczką. I który chłopak nie chciał być rycerzem walczącym ze smokami. Przeczytajcie a na pewno nie będziecie żałować. 

- Evie, wiele jeszcze musisz nauczyć się o ludziach - odparła Maggie. 
- Lekcja pierwsza: wszyscy jesteśmy wariatami.