Wszystko zaczyna się, kiedy Król Bestia skazał złoczyńców, z tak dobrze znanych nam bajek, na życie na wyspie, która była jednocześnie więzieniem. Wszystko po to by w Zjednoczonych Stanach Auradonu zapanował spokój i wieczne szczęście. Ucieczkę z niej uniemożliwiał klosz, którym przykryta była cała wyspa. Klosz blokował również wszelką magię. Oczywiście, więźniowie wyspy wcale nie byli z tego faktu zadowoleni. Życie bez magii, wszelkich mocy, było po prostu szare. Byle jakie. Mając zaledwie ochłapy swoich dawnych królestw i podbojów, starali się żyć na wyspie wspominając stare i złe czasy.
Głównymi bohaterami książki jest czwórka (nie)przyjaciół. Mal- córka Diaboliny, Evie- śliczna córka Złej Królowej, Jay- syn Dżafara, oraz Carlos-syn słynnej Cruelli de Mon. I chociaż na początku nie łączy ich przyjaźń, bo przecież na wyspie nie istnieje coś takiego, to z biegiem wydarzeń w bohaterach zachodzi duża zmiana.
Mal chce jednego. Żeby jej matka, władczyni całej Wyspy Potępionych, chociaż raz była z niej zadowolona i dumna. Ale choć stara się jak może, Diabolina wciąż jest zawiedziona córką. Więc kiedy okazuje się, że w Smoczej Twierdzy, dawnej siedziby i dowodu na potęgę Diaboliny, jest ukryte Smocze Oko, Mal organizuje wyprawę, aby je odzyskać. Werbuje do swojej grupy Evie, Carlosa i Jaya.
W książce są również wątki pokazujące Auradon. Również tam poznajemy ciekawe postacie. Ben to syn Pięknej i Bestii. Niedługo ma objąć tron po ojcu. Sprawować władzę nad całym królestwem. To wielka odpowiedzialność, a przecież Ben nie jest taki jak jego ojciec. Nie wie czy sobie poradzi z taką odpowiedzialnością. Zwłaszcza, że w snach nawiedza go śliczna dziewczyna z fioletowymi włosami.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, ma bardzo ładną oprawę graficzną. Powieść przybliża nam historię nieznanych dotąd losów dzieci klasycznych bohaterów Disneya. Czytelnik odbywa podróż, która pozwoli odkryć, co działo się z czarnymi charakterami baśni Disneya po słynnym zakończeniu jak: "i żyli długo i szczęśliwie". Każdy fan Disneya powinien do niej zajrzeć.
Podpisuję się pod wszystkimi słowami rękami i nogami :D warto przeczytać, choćby z samej ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości sięgnęłam ale chyba na coś takiego jestem po prostu za stara :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, więc z ciekawości - jeśli nadarzy się okazja - zajrzę :)
OdpowiedzUsuń