A po przyjeździe do domu czekała na mnie niespodzianka. Przyleciały do mnie kolorowe sówki.
Te śliczne zakładki dostałam od właścicielki wspaniałego bloga. Były nagrodą w jednym z konkursów. Są piękne, kolorowe, zabawne. Z przyjemnością znajdą sobie miejsca w moich książkach. Agnieszka jest bardzo miłą wielbicielką książek. Na jej blogu i stronie na Facebook'u znajdziecie wspaniałe recenzje książek i wiele konkursów, gdzie do wygrania są właśnie wspaniałe zakładki i książki.
Zapraszam Was więc serdecznie na Książka od kuchni-blog i Książka od kuchni-FB .
W Opolu odwiedziliśmy księgarnie Matras. Nie wiedziałam,że będę miała sówki w domu. Więc postanowiłam zakupić sobie parę zakładek. I tak do Ozorkowa wróciły ze mną takie kolorowe cuda.
Zawsze lubiłam zakładki do książek. Takie kolorowe. Słodkie. Jak ktoś ma tyle książek, to i zakładki sie przydadzą. Więc postanowiłam sobie zawsze kupować jakieś zakładki.
W mojej kolekcji są jeszcze dwie zakładki magnetyczne. Też są bardzo wygodne. I fajne.
Moja kolekcja nie jest duża. Dopiero zaczęłam zbierać zakładki. Ale wiem,że będzie ona o wiele większa. A Wy? Macie jakieś zakładkowe kolekcje? Dajcie znać :)
Ja zawsze zakładam jakimiś losowymi ulotkami, papierkami i biletami. Takie pierdołki jak zakładki wiecznie mi się gubią, więc średnio opłaca mi się kupować jakieś szalone i kolorowe. Aktualnie w książce mam ulotkę z nazwą snapchata jakiegoś sklepu internetowego, polecam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie spotkalam sie z tym, zeby ktos zbieral zakladki do ksiazek! Ale czad!! :D
OdpowiedzUsuńJa osobiscie zawsze biore pierwsza lepsza kartke akurat w tym momencie za moja zakladke sluzy kartka na ktorej mam wypisane slowka z jezyka angielskiego z poprzedniego sprawdzianu xD Swietne te sowki :D
Versjada
Sama też zbieram, mam ich chyba ze 200 :D
OdpowiedzUsuńMoje zakładki to malutkie części sreberka xD bo zakładki zawsze gubię ;c
OdpowiedzUsuń